To nie pomyłka. Tu chodzi o rzeczywisty postęp technologiczny...
Kupiłam Kindle'a.
Od razu zastrzegam, że nie chodzi o kryptoreklamę, bo Amazon mi nic nie płaci. To raczej ja wypłacam Amazonowi regularnie całkiem spore sumy jako klientka.
Zmiany mają to do siebie, że normalny człowiek broni się przed nimi rękami i nogami. Przeprowadzka? Zmiana pracy? Zmiana diety i trybu życia? Zmiana systemu operacyjnego na komputerze? Wymiana ukochanego 12-letniego roweru na nowy? Och, NIE, NIE, NIE TERAZ! Za moją zwłoką w przerzuceniu się na czytnik elektroniczny stały jednak całkowicie racjonalne argumenty:
- to nowa technologia, co roku będą więc wypuszczali nowe, poważnie udoskonalone modele;
- to modna nowość, więc póki co dużo kosztuje, a w miarę jej upowszechniania będzie tanieć;
- mam jeszcze około 300 nieprzeczytanych książek drukowanych, więc to nie czas na zmianę systemu;
- nie lubię podążać za tłumem, poczekam i zobaczę...
OK, w pewnym momencie zdecydowałam się jednak pożyczyć od Zaprzyjaźnionego Prześmiewcy jego Kindle do przetestowania. Decyzja o kupnie własnego zajęła mi może jedną godzinę...
Teraz, po miesiącu użytkowania, mogę śmiało powiedzieć, dlaczego to była dobra decyzja:
- Kindle maksymalizuje czas czytania: jest lekki i można go zawsze mieć przy sobie, żeby czytać w każdej wolnej minucie. Jeżeli nie mamy ochoty na dany utwór, zawsze możemy się przerzucić na inny (ja zawsze czytam kilka książek jednocześnie, w zależności od nastroju - z reguły jakąś książkę akcji, coś popularnonaukowego plus jakiś poradnik);
- Amazon oferuje fantastyczne wyprzedaże e-booków za poniżej 1 EUR; ostatnio w promocji wiosennej ściągnęłam sobie próbki ponad 40 bardzo aktualnych książek popularnonaukowych, z czego kupiłam 20 - mam zapas na długi czas;
-ściągnięcie książki zajmuje kilka sekund, nie trzeba czekać na listonosza ani jechać na pocztę;
- czytnik jest lekki, nie obciąża dłoni i nie zamyka się uparcie, jak niektóre grube paperbacki;
- Kindle może przechowywać do 5 tysięcy książek i zajmuje tyle miejsca, co średniej wielkości notes - żegnajcie regały wypchane po brzegi książkami! (a ja i tak prowadzę regularny recykling...)
- ebooki są ekologiczne i oszczędzają zasoby naturalne.
Ale swoją drogą warto było poczekać, bo faktycznie dostałam lepszy model taniej....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz