Wiewiórka Liza

Wiewiórka Liza
Wiewiór, zwierzę totemiczne

wtorek, 17 stycznia 2012

Piątek trzynastego i ginące neurony

Kilka dni temu przy śniadaniu My Significant Other oderwał na chwilę wzrok od laptopa i stwierdził, że jeżeli zamierzam poprawić swoje wykształcenie to jak najszybciej, bo – jak stwierdzili naukowcy – po 45. roku życia słabną zdolności kognitywne. Stwierdziłam, że mnie to nie dotyczy, bo przecież pracuję umysłowo, a jak wiadomo narzędzia często używane nie rdzewieją. Następnego dnia wyszukałam nawet artykuł w Internecie polemizujący z tym odkryciem. Niemniej jednak w sobotę (14 stycznia) zaszło coś, co sprawiło, że zaczęłam podejrzewać, że dotknął mnie nie tylko (przedwczesny) spadek zdolności kognitywnych, ale wręcz alzheimer [A propos alzheimera to niedawno, w kontekście polskich wspominek świąteczno-noworocznych zasłyszałam przepyszny dowcip (oczywiście zupełnie niepoprawny politycznie): Pytanie: „Czy lepiej jest mieć parkinsona czy alzheimera?” Odpowiedź: „Oczywiście, że parkinsona, bo lepiej połowę wylać, niż zapomnieć się napić!”. W kontekście alkoholowym załączam ponadto link do wypowiedzi eksperta: Gawęda o winie]. Po południowej kawie (dla rozbudzenia - tak, tak, to nie pomyłka – w weekendy pijam kawę koło południa, wkrótce po przebudzeniu :-) i pół litra świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy wymieszanego z siemieniem lnianym, zarodkami pszennymi i otrębami owsianymi (dla zdrowia) wybrałam się do supermarketu na zakupy. Wrzuciłam do koszyka niezbędne wiktuały, po czym poszłam zwiedzać dział AGD w poszukiwaniu okazji na wyprzedaży. Wózek z kurtką i ukrytą w torbach na zakupy torebką (zawierającą portfel, klucze do mieszkania, klucze do samochodu) zostawiłam „na chwilę” w dogodnym miejscu, żeby nie musieć się z nim przedzierać przez tłumy ludzi. Z tym, że kiedy po niego wróciłam, zastałam dwa inne samotne wózki, ale nie mój! Lekko zaniepokojona zrobiłam jedną rundkę wokół działu AGD, potem drugą. Koszyka ani śladu. Ponieważ sama pamiętam przypadki, kiedy zdarzało mi się wrzucać własne zakupy do cudzego koszyka (a potem za to przepraszać), a raz nawet odjechać z cudzym wózkiem kilka metrów (jak dzisiaj pamiętam, że miało to miejsce przy dziale rybnym i byłam wtedy głęboko pochłonięta kwestią, czy lepiej kupić całego trzykilogramowego łososia po 4 euro za kilogram, czy półkilogramowy filet za 10 euro), podeszłam do sprawy trochę niefrasobliwie, zagadnęłam tylko jedną ze sprzedawczyń, co mam zrobić, bo ktoś zabrał mi koszyk. Pani zaprowadziła mnie do ochroniarza, który potraktował mnie bardzo poważnie, aż się zdziwiłam. Zgłosił „incydent” w centrum ochrony i poprosił o ogłoszenie zaginięcia koszyka z megafonu, spisał moje dane i poradził pójście na policję w sprawie ukradzionych dokumentów. W tym momencie zaczęłam się już mocno martwić i spytałam, czy często zdarzają się takie wypadki. Ku memu zdziwieniu - bardzo często. Jak się dowiedziałam, tylko w ubiegłym tygodniu zginęły trzy koszyki, a z koszyków zawartość torebek (karty kredytowe, dokumenty). Chociaż były też podobno przypadki, kiedy ktoś koszyk zabrał przez pomyłkę, a potem zwrócił na miejsce... Pomimo ściskającego uczucia w żołądku postanowiłam, że będę dobrej myśli (bo przecież piątek trzynastego był dzień wcześniej!!!) i wróciłam do patrolowania działu AGD. Kiedy kończyłam pierwszą rundkę, znalazłam mój koszyk. Był to zaiste widok cieszący oczy. Stał w miejscu, które – jak byłam pewna! – sprawdzałam wcześniej, ale nie w miejscu, co do którego byłam przekonana, że go tam zostawiłam. Było to natomiast na pewno miejsce, w którym się na dłużej zatrzymałam, oglądając lodówki. I nie wiem w końcu – czy to początki alzheimera, czy ktoś naprawdę zabrał mój koszyk? Dałam znać sympatycznemu ochroniarzowi, a ten przypomniał mi, żeby sprawdzić zawartość torebki. Sprawdziłam. Wszystko było na swoim miejscu. Więc w końcu jestem szczęściarą czy ofiarą? Już nigdy się nie dowiem... Przyjmijmy roboczo, że szczęściarą...

P.S.1 Chciałabym zauważyć, że ten luksusowy wycieczkowiec osiadł na skale w pobliżu Toskanii w piątek trzynastego! To tylko ewakuacja przeciągnęła się na sobotę. A historia kapitana może przypominać trochę historię Lorda Jima z powieści Conrada...
P.S.2 Z tymi neuronami to jest podobno tak, że naukowcy nie spodziewali się, że (niewielki, bo niewielki –  o 3,7 procent) spadek zdolności kognitywnych ma miejsce tak wcześnie, czyli już po 45. roku życia, stąd ten cały hałas. Oczywiście w badanej grupie byli tacy, którym w ogóle nie spadło i tacy, którym spadło znacznie bardziej niż o 3,7 %. Warto zapamiętać, że wszystko, co źle wpływa na układ krążenia, czyli palenie papierosów, tłusta i słona dieta oraz brak ruchu, równie źle wpływa na mózg. Ja w każdym razie zamierzam pozostać optymistką...

środa, 4 stycznia 2012

Jak być mądrym

W ramach odtrutki na postanowienia noworoczne wróciłam w Sylwestra do lektury „Podręcznika mądrości tego świata” Józefa Bocheńskiego. Napisane z pasją i soczystym językiem. Autor co prawda odżegnuje się w przedmowie od wiary w opisywane zasady, bazujące głównie na starogreckiej filozofii („Ogłaszając rzecz o mądrości narażam się na zarzut, że uczę bezecności i psuję młodzież. Mądrość, o której tu jest mowa, wielce różni się, w rzeczy samej, od tradycyjnej moralności i od chrześcijańskiej bogobojności. [...] Jeśli o mnie chodzi, jestem chrześcijaninem, więc przyznaję się do ewangelicznej głupoty i bynajmniej nie zamierzam zalecać mądrości tego świata”.), ale widać, że prowokowanie niedouczonych prostaczków sprawia mu dużą radość („Książeczka, którą oto oddaję w ręce czytelnika jest książeczką prowokacyjną”). Polecam lekturę, a poniżej wyciąg z omówionych przez filozofa przykazań mądrości:
1. Postępuj tak, abyś długo żył i dobrze ci się powodziło.
2. Dbaj przede wszystkim o twoje życie i zdrowie.
3. Używaj życia
3.1. Dbaj o to, byś miał jak najwięcej przyjemności i jak najmniej przykrości.
3.2. Dbaj o to, aby twoje życie miało zawsze sens.
3.21 Miej zawsze przed sobą cel do osiągnięcia.
3.22 Używaj chwili.
3.221 Umiej żyć w teraźniejszości.
3.222 Staraj się pojmować środki jako cele.
4. Rządź swoim życiem.
4.1 Bądź, o ile to możliwe, niezależny w czynie fizycznym.
4.2 Rządź twoją myślą, uczuciami i nastrojami.
4.21 Postępuj zgodnie z twoim własnym ideałem.
4.3 Nie przywiązuj się zbytnio do nikogo i niczego.
4.31 Nie popadaj w nałóg.
4.4 Zachowaj spokój wewnętrzny.
4.41 Zachowaj pogodę ducha.
4.411 Mów sobie codziennie rano: „Świetnie jest”.
4.412 Staraj się przedstawić sobie wypadki przyszłe w sposób przyjemny.
5. Bądź roztropny.
5.1. Nie uznawaj żadnego zdania bez sumiennego przekonania się o jego prawdzie albo przynajmniej o jego prawdopodobieństwie.
5.11 Zanim coś ważniejszego powiesz albo zrobisz zadaj sobie pytanie: „Czy warto?”.
5.12 Sprawdź przed ważną decyzją czy nie bierzesz twoich życzeń za rzeczywistość.
5.13 W każdej sprawie zasięgaj rady ludzi doświadczonych.
5.14 Odłóż do jutra decyzję w ważnej sprawie.
5.15 Poznaj siebie.
5.151 Znajdź codziennie chwilę do namysłu nad sobą.
5.2 Zajmuj się sprawami, które od ciebie zależą a nie tymi, które od ciebie nie zależą.
5.21 Nie wartościuj niepotrzebnie.
5.22 Nie przejmuj się tym, na co nie masz wpływu.
5.3 Dbaj o zabezpieczenie twojej przyszłości.
6. Zachowaj we wszystkim umiar.
6.1 Zachowaj umiar w poglądach.
6.11 Unikaj twierdzeń całkiem ogólnych.
6.12 Bądź ostrożny w swoich sądach.
6.2 Korzystaj z dóbr i przyjemności umiarkowanie.
6.3 Umiej używać małych przyjemności.
6.31 Przedkładaj wiele małych przyjemności nad niewiele wielkich.
6.4 Nie porywaj się na rzeczy, które przekraczają twoje możliwości.
7. Powziętą decyzję wykonaj mocno i wytrwale.
7.1 Nigdy nie powoduj się strachem.
7.11 Nie bój się śmierci.
8. Żyj dla swojego dzieła.
8.1 Wykonuj wszystko, co czynisz możliwie najlepiej.
8.2 Patrz na siebie, na innych ludzi i na świat okiem przyrodnika.
8.21 Pojmuj przeciwności jako wydarzenia naturalne.
8.22 Nie rozczulaj się nad sobą.
9. Uważaj swój stosunek do innych ludzi za nadzwyczaj ważny dla twojego życia.
10. Bądź ostrożny w stosunkach z innymi ludźmi.
10.01 Dopóki go lepiej nie poznasz, uważaj  każdego spotkanego człowieka za złośliwego głupca.
10.11 Nie wierz nikomu dopóki nie przekonasz się, że on zna się na tym, o czym mówi, i że jest prawdomówny
10.12 Nie uznawaj za prawdę żadnego twierdzenia tylko dlatego, że jest wydrukowane, albo wypowiedziane w środkach masowego przekazu.
10.2 Myśl i czuj niezależnie od innych.
10.3 Przedkładaj samotność nad towarzystwo.
11. Nie zajmuj się innym człowiekiem wyjąwszy gdy on: (1) może być ci pożyteczny, albo dla ciebie niebezpieczny, (2) możesz mu pomóc, (3) jesteś za niego odpowiedzialny.
12. Dawaj innym możliwie mało informacji o sobie.
13. Wyjąwszy gdy chodzi o przyjaciół i bliskich unikaj poufałości.
14. Dbaj o życzliwość ludzi.
14.1 Nie zrażaj sobie ludzi, jeśli możesz.
14.11 O ile możesz, unikaj sporów.
14.2 Staraj się zyskać sympatię każdego spotkanego człowieka.
14.21 Bądź uprzejmy
14.3 Pracuj systematycznie i wytrwale nad zdobyciem życzliwości ludzi, z którymi ci żyć wypada.
15. Postępuj tak, abyś był uważany za człowieka, na którym można polegać.
16. Bądź umiarkowanie solidarny z grupą do której należysz.

I znowu te postanowienia noworoczne...

Szorowałam właśnie łyżeczki, przymierzając się do odkurzania, czyszczenia łazienki, nocnej kradzieży bluszczu z ogrodu sąsiadów (do spożycia przez zamieszkałe u mnie chwilowo patyczaki) oraz setki różnych innych błahych, ale składających się na codzienność czynności, kiedy naszła mnie chęć napisania czegoś. W zwykłych okolicznościach zastosowałabym się do rady anonimowego bon vivanta („Kiedy ogarnia cię ochota do pracy, usiądź i poczekaj, aż ci przejdzie”), ale co mi tam. Nowy Rok mamy. Mogę nawet coś nowego napisać.
Nowy Rok, a całkiem jak stary - dużo pracy, czasu na rozrywki ciągle za mało, nie wspominając o wszelkich ambitnych przedsięwzięciach w rodzaju chodzenia trzy razy na tydzień na siłownię i straceniu po dwa centymetry ze wszystkich obwodów (poniżej biustu!!!!). Jakby to komuś było w ogóle potrzebne. Ludzie się zasadniczo nie zmieniają, chyba że muszą, a jeżeli nie muszą, to po co się wygłupiać i obniżać sobie samoocenę oskarżeniami o brak silnej woli? Wystarczy popatrzeć na poniższą (mocno skróconą) listę postanowień noworocznych Bridget Jones (atak śmiechu gwarantowany):
„I WILL NOT
Waste money on: pasta-makers, ice-cream machines or other culinary devices which will never use; books by unreadable literary authors to put impressively on shelves; exotic underwear, since pointless as have not boyfriend.
Behave sluttishly around the house, but instead imagine others are watching.
Spend more than earn.
Bitch about anyone behind their backs, but be positive about everyone.
Sulk about having no boyfriend, but develop inner poise and authority and sense of self as woman of substance, complete without boyfriend, as best way to obtain boyfriend.
I WILL
Stop smoking.
Drink no more than fourteen alcohol units a week.
Give all clothes which have not worn for two years or more to homeless.
Improve career and find new job with potential.
Save up money in form of savings.
Make better use of time.
Not go out every night but stay in and read books and listen to classical music.
Get up straight away when wake up in mornings.
Go to gym three times a week not merely to buy sandwich.”
itd. itp.

Na końcu książki znajduje się podsumowanie: „liczba dotrzymanych postanowień noworocznych: 1. Świetny wynik!”. Ufff...